c'est la vie
Nadymam wargi. Chcę coś powiedzieć.
Żyła na skroni mocno pulsuje.
Trafiam gdzieś obok. Ni w pięć, ni w
dziewięć.
Ktoś więc pociąga wciąż za mój sznurek.
Odkręcam korek i za kieliszek,
wylewam większą połowę wódki.
Za to zakąski pełen półmisek,
szynka, pomidor, ser i ogórki.
Siedzę przy stole. Ze mną jest Judasz.
(Czego się ludzie ciągle boicie?)
Skoro jest Judasz, nic się nie uda.
Taka jest prawda. Takie jest życie.
Komentarze (6)
Zazwyczaj jest tak,że Judasz króluje, ale Anioł ciągle
stoi z boku, gotów podać pomocną dłoń.
c'est la vie, pesymistyczny ale jakże dla niektórych
prawdziwy. Nałóg picia jest straszny.
smutny wiersz będzie lepiej pozdrawiam
Zmieniłabym nieco te dwa wersy,
ale to nie mój wiersz.
"Odkręcam korek i za kieliszek,"
Korek, to raczej / wino
Smutny obraz malujesz, mam nadzieję, że życie pokaże
też swoje piękne strony:)))
"większą połowę wódki." Hmmm...
:)
Lubię tu zajrzeć.
Miłego dnia.