Chcę inaczej
Mój kraj takim dzikim krajem.
Kapitalizm tu zagościł.
Jak ukradnę to się "najem"
Jedna z głównych zasad głosi.
Służby, które miały służyć,
Takie były założenia,
Podatkują, karzą ludzi,
Robią co im się zachciewa.
Co kto zrobi politykom,
Którzy wszystko obiecali?
Kto podskoczy ich prawnikom?
Prawo wielkich. Cierpią mali.
Ryba psuje się od głowy.
Mogą- kradną, w imię prawa,
Winnych znaleźć- nie ma mowy...
Męczy mnie już ta zabawa.
Na zachodzie wywalczono
Coś, co dla nas nierealne
Ludziom ludźmi być tam wolno
Życie nie jest tam karalne.
Tu podatki coraz nowe,
Bo potrzeba- rząd podaje.
Nikt nie pyta- wszystko w normie,
I nic w zamian się nie daje.
Ciemny naród milczeć będzie,
Bo tak przecież zawsze było.
Czasem wartość wódki "zejdzie"
Choć podwyżek wcześniej tysiąc.
Pokazują nam Chińczyków
Co za miskę ryżu robią.
Nie pokażą dobrobytu
Gdzie nie problem, by być sobą.
Nie obchodzą mnie problemy.
Wasze. Ani wasze kłamstwa.
Chcę coś w życiu swoim zmienić,
A nie myśleć: co do garnka...
Jakaś godność i szacunek
Człowiekowi się należy
Pogróź palcem. Nie rachunek...
- Urzędniku z białej wieży.
Wiem, odpowiedź zawsze jedna:
Kryzys, czasy,brak pieniędzy.
Więc mam skończyć jako żebrak?
I najlepiej jak najprędzej?
Komentarze (6)
Głową muru nie przebijesz, jak świat światem
sprawiedliwości nie było nie ma i nie będzie.
Pozdrawiam:)
Smutne, ale prawdziwe...
Sporo gorzkiej prawdy. Podobnie jak Grand uważam że
klimat wiersza jest smutny. Pozdrawiam.
Czemu piszesz - klimat wrogi.To jest klimat smutny, bo
prawdziwy.A sprawność pisarską masz dobrą.Poprawną i
rytmiczną.Jestem na tak.
/Prawo wielkich. Cierpią mali./-dosłownie.
Wiersz na czasie...Bardzo trafnie oceniasz
rzeczywistość...Gratuluję.