Chcę na nowo zacząć żyć...bez...
Nigdy więcej nie chcę już pamiętać tych chwil spędzonych z Tobą... kazdy dzień gdy tylko budzę się wypełniają łzy... chcę na nowo zacząć żyć
Siedziałam w autobusie
Wiatr cicho na zewnątrz wiał
Mała łza w oku się zakręciła
Tyle minęło dni
Tak długo karmiłam się dziecięca nadzieja
ze może jeszcze
Wrócisz…
Że na nowo odbuduje swój świat
Którego podstawa istnienia byłeś Ty
Tyle dni…
Chowany skrzętnie ból
Na serca dnie
Z każdą minutą
Z każdą myślą
Rozrastał się coraz bardziej
Aż w końcu złamał mnie
Poduszka jedyny powiernik
Łzy szklane, co noc w siebie wchłaniała
Nie ma Cię
Noc z dniem miesza się
Nie ma Cię
A ja jak dziecko dałam podejść się
I zakochałam się
A ty taki zwariowany
Taki rozpieszczony
I zbuntowany
Wszystko mieć chciałeś
I wszystko dostałeś
Zabawiłeś się i znudziłeś
I z czasem odszedłeś
Pozostawiając mnie z masa beznadziejnych
wspomnień
Ostatni wiersz o Tobie... Ty i ja to już nie jedno, Ty masz swój świat, ja buduję na nowo swój... bez zbędnych wspomnień...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.