Może kiedyś cofnie się czas
Odeszłeś zostawiłeś mnie... po Tobie zostały mi jedynie wspomnienia i masa łez... nie dałeś szansy mi... nie chciałeś mnie poznać... zamknąłeś przede mną serca swego drzwi...
Mówiłeś ze kochasz
Tyle razy powtarzałeś to mi
Myślałam ze słowa płynące z ust twych
Są szczere…
Głupia naiwna miłość ma
Zniszczyła moje życie
Zapatrzona w „nas”
Nie dostrzegałam prawdy
Jaka widziała każda inna osoba
Czemu nie kochałeś?
Czemu serce złamałeś?
Czemu Bóg pozwoli nam spotkać się
Skoro nie możemy być razem
Nie jest dane to mnie
Mieć Cię przy sobie
Zakochałam się – dziwny stan duszy
ogarnia mnie
Ciało rozerwane na pół
Nie wie już, co robić ma
Jedna część mówi nie
Zostań nie idź do niego
Nie pros żeby wrócił
Po co będziesz przed nim poniżać się
Druga natomiast ta dziwniejsza
W twoja ramiona sama pcha się
Ciągnie się, krzyczy, gdy tylko widzi
Cię
Czemu Bóg pozwolił nam spotkać się
Skoro i tak nie możemy być razem
Czemu nie chcesz mnie?
Zawsze mówiłeś: miłości chce
Ja ci ja dam
Tylko wróć do mnie!
Rozpaczy łzy, co noc na poduszkę leja
się
Stare ściany pokoju
Jedyne historie tragicznej miłości znają
Minął dzień jeden drugi
Telefon dalej milczy
Chce zapomnieć, lecz nie umiem
Chce odejść, lecz nie umiem
Chce pokochać, kogo innego, lecz nie
umiem
Zakochałam się a to źle
Zakochałam się a to najgorsze, co w życiu
mogło spotkać mnie
Zakochałam się rozsądek odszedł w
zapomnienie
Zakochałam się i zwariowałam od tego
uczucia do Ciebie
Już nie dzwonisz
Już nie piszesz
Swoje życie masz
A ja dalej czekam
Może kiedyś cofnie się czas…
Ja Cie szczerze pokachałam, odejść tak łatwo nie dam Ci... będę walczyć dopuki nie stwierdzę, że już nie mam szansy na nic... Zakochałam się... Udowodnię Ci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.