Chciałabym, ale nie potrafie...
Dla jedynej miłości mojego życia
Chciałabym cofnąć czas,
i sprawić by los nie poznał nas,
chciałabym mieć taką moc,
i sprawić by znikły wspomnienia,
chciałabym zrozumieć dlaczego los,
nie dał nam szansy by znów razem być,
dlaczego muszę bez Ciebie żyć.
Chciałabym zniszczyc ten ból,
który tak bardzo rani mi serce,
ból który wciąż mi zadajesz,
nie wiedząc jak bardzo cierpię.
Chciałabym zapomnieć choć na chwilę,
blask oczu twych,
i zmniejszyć ilość wylanych łez mych.
Chciałabym przestać tęsknić,
chciałabym przestać kochać,
wyrzucić z siebie ból i przestać
szlochać.
Lecz jak to uczynic gdy osoba twa,
tak wielka rolę w mym zyciu gra,
chyba raz tylko serce kocha tak,
że w piersiach oddechu brak,
i nikt juz nie potrafi tego odmienić,
by miłość tak wielką w nienawiść zamienić.
Komentarze (3)
Czesto zastanawiam dlaczego przez milosc cierpi tak
wiele ludzi,w tym tlumie tez jestem i ja.Czytajac twoj
wiersz to tak jakbys spisala w nim moja historie.To
prawda ze ciezko wymazac z pamieci i zapomniec kogos
kto nadal jest dla nas wazny pomimo ze juz go przy
nas nie ma.
Bardzo smutny,poruszajacy,a przede wszystkim
prawdziwy twój wiersz,przepełniony bólem i zalem do
miłości...pięknie...
Kiedy ktoś kogo kochamy, rani nas mocno, nawet
największe uczycie potrafi zatruć serce nienawiścią.
Trafił do mnie Twój wiersz. Pozdrawiam!