Chiazm
Moje skrzywione usta zaciągają bezgłosem
Szyty uniform na miarę moich slow
Nie jestem już taki wolny
Nie potrafię wyrazić swojej mowy
Zmiana w mojej połowie
Potwierdza ruch...pięść co przebija
głowę
Szuka tam gdzie moglem żyć
Poplamiłem godność personalnej
Akceptacji
Płonę a mój mocz staje sie paliwem
Idealnej paruzji
Czy tak umierają bohaterowie
Ścieżek samotności ?
Mam w sobie kilka zbędnych głów
Krzyczą, obserwują to co w tobie
Jest moje
Konfident skradzionych chwil
Demiurg bez zgody na inne
Boże posłowie
Schody poza ludzkie nieba
Pękła lina ujednolicenia
Jestem teraz jednym
W drugiej osobie
Jestem kawałkiem ciebie
W sobie
Jestem okruchem i drzazga
Co w oku kole...
Jestem...
Tym o co pyta odpowiedź¿
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.