Chłodna noc, chłodny świt
Tamtą nocą rogal zawisł na ramie okna
Pisałeś
- Tak smutno bez ramion Twych,
bez dotyku, oddechu.
W miejscach przecinków
przenosiłam się w szepcie atramentu do
Ciebie
chowałam się w Twe dłonie
w szacie marzeń wykradałam się na palcach
by wtulić się w Twój zapach.
Wpatrywałam się raz po raz na sen pod
powiekami
zapamiętywałam każdą Twą rysę dotykiem
całowałam usta zostawiając znamię
pragnień
rwana smyczą, dusza musiała wracać do
ciała
nim księżyc zniknie w słońca cieniu
Wczoraj lęk wydał werdykt
fale rzeczywistości wyrzuciły mnie na
brzeg
teraz w milczeniu wertuje wspomnienia
bez wiary iż znów Cię przeczytam
zniknąłeś milczący i chłodny jak jesienny
świt .
Komentarze (3)
tęsknota za kimś kogo już nie ma ... podoba mi się
wiersz ...jego treść :)
wiersz fajnie napisany, nastrojowy, przepełniony
tęsknotą ...miły w odbiorze...pozdrawiam
Bardzo nastrojowy wiersz., podoba mi się,. tylko
popraw w ostatnim wersie wyraz 'znikłeś' = poprawnie
jest "zniknąłeś" i powyrzucaj wszystkie przecinki,
a będzie cacy.