Chłodne dni
Przylećcie nienarodzeni bracia
by otrząsnąć łzy
z cieni listopadowych drzew
Przybądźcie dzieci wiatru
aby napełnić serca
przeczuciem mroźnych wichrów
Zapłaczcie siostry burzy
zdejmijcie szaty mgieł
z oczu listopadowych poetów
Kiedy podamy sobie dłonie
nie będzie już granic
marzenia
Gdy przenikniemy wzrokiem
nasze wiotkie ciała
i najskrytsze myśli...
ulecą z nas słowa
jakiejś nowej pieśni...?
autor
Stalker
Dodano: 2006-06-05 09:01:18
Ten wiersz przeczytano 707 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.