Chmury...
Ten wiersz napisałam, kiedy byłam w kompletnym dołku... nie wiedziałam co ze sobą zrobić... Właściwie nadal nie wiem... Bo skoro w moim 16-letnim życiu jest już tyle problemów, to co będzie dalej...?
Patrze przez okno swojego życia
Wychodzi słońce
Jasne
Szczęśliwe
Ogromne
Ale kiedy patrzę na nie zbyt długo
Przytłacza mnie
Pgrąża
Zabija
Szukam ratunku
Resztkami sił
Przyciągam chmury
Szare
Ciężkie
Przepełnione deszczem
Tylko one mnie ratują
Potrafią ukryć
Przed złudnym szczęściem
Wszyscy myślą
Że są złe smutne
Jak ja
Mylą się
Tylko one potrafią zrozumieć co czuję
Czasem chyba każdy z nas ma gorsze dni... Nachodzą go czarne myśli... Ale takie chmury nie potrafią ochronić na długo... z czasem nawet one zaczynają działać jak to przytłaczające słońce...
Komentarze (1)
Nie przywoluj chmur na niebie...slonce tez rozumie
Ciebie.Najwidoczniej tego nie wiesz...(jeszcze);)