CHMURY
Już chodzisz, jeszcze,
niebo nad tobą
w różnych odcieniach.
Najbardziej ciekawi ziemia,
mniej kolor i ciężar chmur,
który wciąż się zmienia.
Jak ołów, pióra, kalafior.
Podnieś głowę, dostrzeżesz więcej.
O, różowy słoń trąbę rozwinął
i zginął.
Za nim w karocy, ale nie król,
już rozpłynął się w łabędzia,
za chwilę został barankiem.
Tu stado zbite w kupkę,
przestraszone,
bo ten kalafior na niebie-
szaro brudny
nic dobrego nie wróży.
Będzie burza .
Ołowiane i te warzywne budzą lęk,
wtedy częściej patrzymy do góry,
na chmury.
Polubić je trudno, są i zaraz nie ma .
Ani wrogiem nam, ani przyjacielem.
Najlepiej gdy błękit nad głową,
pod stopami twarda ziemia.
Komentarze (18)
Bardzo dobra puenta. Pozdrawiam
Sympatycznie zwłaszcza, gdy chmurki zmieniają
się..."różowy słoń trąbę rozwinął i zginął". Jeszcze w
upały zamarzymy o nich... :)
Fajne przemyslenia o chmurach.
Pozdrawiam:)