Chopin na żywo
spalone mosty przede mną
woda asertywnie zasadowa
kuszą wolę
słodko kwaśne deszcze
i miłość w kinach
nie wchodzę - trzymając
za palec nie moją frazę
wypalone słowa zdaje się
ewoluowały popiołem
obiecane ciałem
dymy
gęste jak kroki
częstotliwość wdychania
czyni bliżej tete-a-tete
w miejscach w które
nie wierzę z ostatniej ręki
wywróżone trzy pewne
ogień
miejsce w kominie
i „Funeral March”
z marzeniem
na żywo
autor
(birdy)
Dodano: 2009-02-08 20:07:40
Ten wiersz przeczytano 491 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo dobry wiersz, oryginalny, wreszcie bez prostych
rymów i oklepanych metafor. Brawo!