Chorągwie Pana Boga
W rubryce "KLIMAT" - powinienem wpisać: "emocjonalny", tematyka - powinna byc objęta terminem "wzburzenie".
Świat mi runął: już nie wiem – kto chory? -
za ile?
- I... - "Czy wybaczę - Bogu – wszystkie
Jego grzechy?"
Po co – całe to życie? - bez sensu
wysiłek,
by nie zginąć... – pod autem... - lecz -
"zabity" śmiechem.
Na wielu - i na sobie – ciężko się
zawiodłem
próbie poddawany... (– życiu) - w mych
złudzeniach.
Zwątpiłem... - w pra-porządek, w życie
pozagrobne...
{(- Bóg... - jest. "zerem") - ja... (-
jelito?.. - i umysł) – [- g(ł)odne
"potwierdzenia"]}.
......
Potrzebna nam miłość, bezpieczeństwo,
zdrowie.
Nie buduj(e)my piekieł... ("- Życie!" – "tu
i teraz!")
Bóg - nie ma "narzędzia" - "lepszego" niż
człowiek...
- Dał nam światło! (-Świadomość!..) - po to
- by wybierać.
Mamy prawo do życia, kultury, języka...
do wolności i chleba, do swego sumienia.
Mam prawo!.. - do polskości, wiary – (w)
Przewodnika,
- do wiedzy... - z kim się witam, z kim
listy wymieniam.
To straszne: "dziki rodzaj"... – i rozmiar
działania,
skala manipulacji... (– w "zbożnym"
"Internecie").
Każdy może dowolnie – zabarwić -
zakłamać
swoje grzechy... (lub imię). - Prawdy "nie
ma" przecież.
Świat mi runął: już nie wiem – kto chory? -
na ile?
Czy mogę (nie) wybaczyć?... - ja - skażony
grzechem...
" - Po co – to moje życie? - by bolał mnie
tyłek?.."
("- bym kopał?!.")
"Byś – nie ginął... ( w błędnej bitwie...)
- pod... - Autorytetem."
Potrzebna nam miłość, bezpieczeństwo,
zdrowie.
Stawiamy - "mury piekieł?.." - W błękitu
agonii:
ktoś szepcze: "nie ma diabła!... - gorszego
niż człowiek.".
Boże! - daj nam swe świało, byśmy mogli -
bronić...
(- potrzebnej nam – miłości,
bezpieczeństwa, zdrowia...)
- Byśmy mogli – wybierać... [(Niebo!) – tu
– i teraz!]
- Nasz dom!.. [(– drogę...) – wiernych,
agnostyków, pogan...]
-Świat – bez wrogów... (- z Rozumem(!) -
umacniać Ideał.)
06 – 08.08. 2016.
***
Wiele, co "Bóg-Ojciec"... – to przez nasze
dłonie.
Ludzkie myśli – są w udziale Boskiego
stworzenia.
A my?... (którzy?) - świadomi roli – w
ścieraniu się pojęć
nie do końca świadomi – istoty...
("rodzaju") myślenia.
Czy taki to "kamień", że "Bóg go nie
dźwignie...."
(bez "Syna-Człowieka"?) (- z którego "Duch"
płynie.)
Myśl – czasem narusza – zatrzaśnięte
rygle
do szafy – pełnej pojęć – w mocnej
naftalinie.
20. o8.2016.
Nie ostateczny, ale - prawie końcowy szlif
wiersza z dnia 19. 03. 2020 r.
Komentarze (20)
Witaj Wiktorze.
Nie można przejść obojętnie, obok Twojego wiersza.
Wiele jest w nim przemyśleń, godnych zastanowienia,
przemyślenia i refleksji.
Bardzo na TAK!
Pozdrawiam serdecznie.:)
Majestatyczny wiersz. Robi wrażenie. Tyle przestrzeni
poruszyłeś. Poruszyłeś Niebo i ziemię... i mnie.
ciekawe pozdrawiam
Ludzie ludziom potrafią nieraz stworzyć piekło.
Nie ma w tym winy Boga, interwencji z góry,
Więc zamiast gniew odczuwać i bezsilną wściekłość,
Lepiej hoduj na sobie nieco grubszą skórę.
Tak - potrzebne nam bezpieczeństwo, miłość, zdrowie.
Rozmyślania pełne wzburzenia czasami również mnie
dręczą. Pozdrawiam serdecznie, życzę pogody ducha:)