chorego umysłu sztuczek kilka
spokojnych snów
ktoś szepnął mi na ucho
wiem że to nie ty
ściany ciszą dźwięczą głucho
moje sny spokojne
na zawsze pożegnałem
trzymam w ręce list -
nie pamiętam że pisałem
zimne drżące dłonie
ktoś mi nakrył swymi
i znów nie ty masujesz
obolałe skronie
nie ma nic za mną
i ciemno na przedzie
idę drogą wymyśloną
nie wiem dokąd ona wiedzie
nie wiem czyje usta
całują mnie w czoło
i czyją dłoń czuję na włosach
ale na pewno nie twoją
otwieram oczy szeroko lecz nie widzę:
śnię jeszcze czy to już jawa?
od tygodni nie wiem kiedy świt wstaje
a kiedy zmierzch zapada
uwolniły się upiory
znów otwarte te drzwi w głowie
jeśli zechcesz posłuchać
wszystko o nich ci opowiem
Komentarze (13)
Smutny i mroczny Twój wiersz,ale podoba się.Pozdrawiam
cisza - nawet mnie się nie podobają tak do końca :D
rymy nie są moją mocną stroną, dlatego utwory takie
jak powyższy (jak chodzi o stronę formalną) należą do
rzadkości.
wszystkim dziękuję za odwiedziny, zainteresowanie i
wyrażenie opinii. pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz dla mnie OK,
choć nie podobają się rymy: pożegnałem - pisałem,
wiedzie- przedzie. Pozdrawiam:)
w tym mrocznym wierszu widzę iskierkę nadziei i
tęsknoty ....
pozdrawiam:-)
opowiedz, posłucham :) Zamienimy te upiory w coś
bardziej optymistycznego!
Bardzo dobrze wyrażona samotność i ciche pragnienie
aby znów był obok ten ktoś ważny. Pozdrawiam
serdecznie.
Mroczny a w takich sytuacjach brałabym nogi za pas.
Boję się upiorów.
wiersz dobry -upiory nie:)pozdrawiam
Ciekawy,jak dla mnie dobry wiersz,
cóż nocą czasem budzą się demony i upiory również.
Lubię takie klimaty,dla odmiany
pod warunkiem,że są estetycznie podane,tak jak tutaj.
Miłego popołudnia i wieczoru życzę.
dobre na spotkanie :)
Interesujący wiersz.
Ciekawe pozdrawiam
Całkiem dobry wiersz, rzeczywiście mroczny:)