Choroba
Zatopiona we własnych,
chorych myślach
wyłaniam się dzięki przebłyskom
nadziei.
Kotłownia, młyn, wór rozkładającej się
padliny.
W głowie cmentarz pogrzebanych myśli i
nadziei.
Czy to już choroba?
W powietrzu czuć mateliczny zapach,
wszystko pozbawione uczuć,
a z tym sensu,
Kiedyś zawriuję, wpadnę w paranoję...
Kołyszę się na granicy normalności
Czy to już?
Czy już przestałam się kołysać?
!! Milczenie Jest Krzykiem !!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.