Chrapałem...
Wstałem o świcie niewyspany,
podobno całą noc chrapałem.
Ale czy miałem takie plany,
ja takich snów nie rozważałem?
Żona klepała mnie wciąż w zady,
bym zmienił swą pozycję w spaniu.
Tyłek już nie jest taki blady,
czy zapobiegło to chrapaniu?
Nie jestem o tym przekonany,
bo noc kolejna jest toż sama.
Tyłek mam bardziej oklepany,
i coraz większy z sobą dramat.
Zmienić pokoje zawsze można,
by tym chrapaniem już nie szkodzić.
Pokusa bywa zbyt przemożna,
lecz czy nam w końcu o to chodzi.
Po tylu latach wspólnej doli,
kiedy z człowiekiem coś się dzieje.
Na taki nonsens móc zezwolić,
bo przecież życie w nas szaleje.
Wstałem o świcie niewyspany,
jutro mi żona też tak powie.
Czy każde miało takie plany,
a kto planuje własne zdrowie.
Chrapanie tylko pretekst daje,
by uzmysłowić nam nadzieję.
Że kłopot ważnym się wydaje,
jeżeli kiedyś zaistnieje.
Komentarze (9)
CHRAPANIE :) FAJNY WIERSZ . Pozdrawiam serdecznie
Mi też mówią, że chrapię, ja tam nigdy nie słyszałam,
więc pewnie kłamią. Kupiłam deserant hi hi
Fajnie o chrapaniu :) pozdrawiam
Witaj Tadku:)
A zdarza mi się czasem chrapnąć:)Choć często jednak ze
zmęczenia:)
Pozdrawiam :)
Ja też czasami chrapię ale tylko na wznak. A wiersz mi
się podobał:))
Facet egoista. Narzeka, że niewyspany bo chrapał. A
żona? Ona słuchała i nie spała. Pozdrawiam.
Żona też mówi że chrapię ale to nie jest prawda, bo ja
nic nie słyszę... Fajny wiersz, pozdrawiam serdecznie
Nie mam z chrapaniem problemu, więc nie wiem jak to
jest.
Pozdrawiam serdecznie :)
zmienić pozycje wystarczy. (Podobno też pochrapuję
śpiąc na wznak, dlatego śpię na boku)
Samo życie, więc chrapanie też trzeba wziąć pod
uwagę....niestety :))))
Pozdrawiam :)