Chwila
Ta chwila....
nadchodzi noc czarna i mroczna
okrywa Nas swoimi skrzydłami grzech
namiętnościi.....
w pokoju jest ciemno...muzyka odbija się
echem od ścian
niesłychać już śmiechu...
podchodze do Ciebie...już naga,już
drżąca...czekam...okrywasz mnie
spojrzeniem..dotykasz...Twoje palce
delikatnie pieszczą moje piersi...Twoj
zapach już czuje na sobie...
rzucasz mnie na łóżko...już
możesz,wilgotna,gorąca,spragniona czekam na
Ciebie...wchodzisz cicho i
bezboleśnie...coraz
szybciej...mocniej,głębiej....już
prawie...krzycze...całujesz mnie tak jak
zawsze..zachłonnie...namiętnie...nie
przestawaj..prosze...nie
teraz....koniec...opuszczasz mnie...
chowam się w Twoich ramionach...wstydze się
spojrzeć Ci w oczy...szukam
ust...zachłannie Cię całuje tak jakby to
był Nasz ostatnii pocałunek...chce już
usnąć...chce tak usnąć...w Twoich
ramionach..bez słów...bez spojrzenia...i
niech ta chwila trwa wiecznie....leże
szczęśliwa i nieprzytomna...Kocham Cię
...niech nigdy się nie kończy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.