chwile z aniołem... jak wieczność
nie pozwolę Ci odejść...
zatrzymię Cię w moim zamku
zimnymi dłońmi dotknę twych ramion
byś mnie..
uskrzydlił.... jak anioł
seledynową pościel
rozłożę na naszym łożu
delikatnie ułożysz mnie tam...
na płatkach róż dane jest spocząć nam...
dotykasz mych ust...
to ci wystarcza- sama nie wierzę...
gładzisz me włosy
opadające na nagie ramiona...
moja kraina wyśniona
satynową twarzą dotkasz
mej twarzy
o innej chwili nie można już marzyć
unosisz nas na łóżku..
ono wiruje, tańczy...
ma zapach pomarańczy
otwieram me powieki
i nie ma Cię znów...
będę czekać
dla takich chwil warto żyć...
by aniele z Tobą być...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.