Chyba już czas
Chyba już czas żebyśmy wyszli
Cienie świtu pojawiają się na suficie
Twoja na wpół trzeźwa już twarz
Coś do mnie mówi
Nie słyszę Cię w tej ciszy
Potem obudzą się sapiące samochody
Chodniki rozbłysną ludźmi
Pierwsza zmiana popędzi do szklanych
budynków
Będą mówić i mówić
Ja zatkam uszy
Dzień przesiedzę na krawężniku
Wykopię dziurę w ziemi
A ludzie będą biegali zaaferowani
Z torbami pełnymi warzyw
Brzęknie mi kilka monet przed stopami
Ja zamknę oczy
Wieczorem się znajdziemy
Może tutaj lub na końcu świata
Pójdziemy gdzieś się upić
Wiem, że kupisz mi kwiaty
Grono świeżych, czerwonych róż
I będziemy razem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.