Chyba nie pójdę na balangę
Chyba nie pójdę na balangę,
Uciechę mi zabiera złość.
Kiedyś te chwile miały rangę,
Lecz powiedziałem sobie dość.
Jak tu się cieszyć, czy radować,
Gdy przyjaciele są żegnani.
Została teraz nas połowa,
Czy przekroczono brzegi granic.
Chyba nie pójdę na balangę,
Uciechę mi zabiera gniew.
Dziś zatraciła dawna rangę,
Smutkiem już trąci ckliwy śpiew.
Jak tu się cieszyć, piwo pić,
Gdy przyjaciele są żegnani.
Jak można dłużej snami żyć,
Czy przekroczono brzegi granic.
Chyba nie pójdę na balangę,
Uciechę mi zabiera żal.
Trudno odzyskać dawną rangę,
Bo kiedyś był wspaniały bal…
Komentarze (3)
to prawda ,to już nie to co w młodości, teraz te
balangi to jakby krzyk rozpaczy , pozdrawiam
serdecznie
Witam, między chyba a na pewno jest wiele przestrzeni
i myśli, i zdarzeń jeszcze nieprzesądzonych. Miłego
dnia.
Już się nie odzyska tego co było a życie jest jedno i
niepowtarzalne i "warto je rwać garściami jak młode
wiśnie"pozdrawiam na nowy dzień:-)