Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ciąg dalszy, filmowej inspiracji


Witam Was kochani i serdecznie pozdrawiam, życząc pogodnego weekendu. Pięknie dziękuję za miłe komentarze i zapraszam na ciąg dalszy, filmowej inspiracji:)



Zbliżał się termin spotkania wszystkich sąsiadów z okolicznych domostw, który poniekąd był już tradycją, przed nadchodzącą zimą. To doroczne przyjęcie obligowało do odświętnych strojów, których raczej na co dzień nie praktykowało się. Kiedy obie panie, czyli Marty i Missie były już gotowe do wyjścia, Clark niemal oniemiał z zachwytu. Wyglądały bardzo szykownie a zwłaszcza córka, która zrobiła na ojcu ogromne wrażenie, w jakże pięknej różowej sukience. Kiedy dotarli już na miejsce, dziewczynka również wzbudziła zainteresowanie, a szczególnie wśród koleżanek i kolegów – z zachwytu, aż porozdziawiali buzie. Kiedy wracali z powrotem do domu, nagle Marty złapała się za brzuch – były to pierwsze ruchy jej dziecka a i zmarłego męża, a obecny dowiedział się o tym w tej właśnie chwili – cieszył się, że jego żona będzie miała choć cząstkę kogoś kogo kochała, a kto już nie żył. Trudne chwile przeżywała Marty, choć relacje między całą trójką, poprawiały się z dnia na dzień. W pewną niedzielę, kiedy to Clark jak zwykle poszedł do ‘kościoła’ (tak nazywał miejsce dość odległe od domu), gdzie siadywał na ławce, rozmawiał z Bogiem, a także śpiewał. Tym razem, Marty poszła za nim (choć w tajemnicy przed nim) i obserwowała z daleka, jak się zachowuje i co robi. Kiedy tak podpatrywała męża, nagle zauważyła konia którego skojarzyła ze zmarłym mężem i oddaliła się nieco. Niepostrzeżenie zaczął padać śnieg, który przerodził się w straszną zawieruchę, a która to uniemożliwiła widoczność na wyciągnięcie ręki. Kiedy Clark wrócił do domu, zdziwił się że nie ma w nim żony, jednak Missie natychmiast mu powiedziała, że Marty wyszła zaraz za nim. Przerażony, postanowił ją odszukać. Nie było to jednak takie proste, ponieważ śnieżyca wzmagała się i trudno było znaleźć drogę. Nim wyszedł, poinstruował córkę co ma robić, gdyby nie wrócił do dziesięciu minut - dał jej pistolet i kazał strzelać w powietrze. Dziewczynka odczekała umówiony z ojcem czas, a następnie oddała parę strzałów. Nie zdało to jednak egzaminu bo naboje się skończyły, a Clark z żoną na rękach, wciąż błądzili w śnieżnej zamieci. Missie jednakże nie dała za wygraną i szybko wpadła na pomysł, w jaki jeszcze sposób mogłaby pomóc ojcu, w powrocie do domu. Nie namyślając się długo, złapała za jakiś stary garnek i dużą łyżkę i niczym w bęben waliła z całej siły - może nie była to zbytnio wyszukana metoda, ale jakże skuteczna. Niby mała dziewczynka, a potrafiła zachować zimną krew i uratować, dwoje bliskich sobie ludzi. Cdn.

autor

Isia05

Dodano: 2017-06-09 11:26:35
Ten wiersz przeczytano 1069 razy
Oddanych głosów: 22
Rodzaj Bez rymów Klimat Ciepły Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (24)

karmarg karmarg

ciekawa historia a Ty to pięknie opisujesz:-)
pozdrawiam

Turkusowa Anna Turkusowa Anna

Ładna proza Isiu :)
Pozdrawiam serdecznie :)

anula-2 anula-2

Scenarzystka filmowa, Isia05 tęga głowa,
w Hollywood ruchy...kto zacz, a Ty w przyszłość już
patrz.

ewaes ewaes

pieknie opisujesz, jak zawsze z przyjemnoscia
przeczytalam:)

pozdrawiam :*)

BaMal BaMal

pięknie Irenko z przyjemnością przeczytałam Pozdrawiam
serdecznie:))

AMOR1988 AMOR1988

Przecudna, filmowa inspiracja ściskam i pozdrawiam :)

Angel Boy Angel Boy

W takim razie czekam na ciąg dalszy :) Pozdrawiam
serdecznie +++

koplida koplida

Piękny tekst.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »