Ciągle winna
Pamietaj że nie jestem zabawką, którą można rzucić w kąt..i kiedyś mogę odejść..
Czemu otwierasz me serce i wyciągasz miłość
bez granic?
Czemu ją potem zostawiasz
Traktując to wszytsko za nic?
Ja oddałam Ci siebie
Oddałam wszystko co mam..
A Ty idziesz gdzieś dalej
Patrząc na nas w dal
Nie mówisz do mnie: "Przepraszam"
choć zrobiłeś źle..
Nie widzisz że tym mnie ranisz
i że to boli mnie.
Kolejny raz Ci wybaczam
Choć Ty nie widzisz w tym nic
Mówisz :"To Twoja wina"
że tak stało się
Dziękuję Ci za te słowa
Wiem że głupio zrobiłam
Wiem ze Ty nie rozumiesz
Ile dla Ciebie zrobiłam
Ty jesteś zawsze dobry
Ty zawsze racje masz
ty ciągle mnie obwiniasz
Nie ma w tym wszytskim NAS!
Myślałam że bedzie inaczej
Że wiesz co dobre, co złe
Wybrałes inną drogę
Lecz na niej już nie ma mnie!
...a wina odnosi się do dwóch stron...Ty też nie jesteś bez skazy..;/ Myślałam, że Cie znam..;/
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.