Ciał…grillowanie
słońce powietrze już
mocno rozgrzewa
upał
na plażę wyrusza pewnie
morze półnagich
ciał
laski w bikini i w
pełnym „boskim”
makijażu
każda myśli tylko
o swoim
wizażu
opalenizna z mórz
południowych
czernieje
w solarium zdobywana
uparcie przez rok
nie zjaśnieje
gdzieś jakaś laska
szczupła inaczej
się praży
pot strumieniami
spływa po jej
twarzy
panowie brzuszki piwne
szybko wciągają
dyskretnie
by już po chwili opadły
wałeczki tłuszczu
szpetnie
a tutaj biała blada
dziewczyna czerwona
pomalutku
pragnie czekoladowej
opalenizny bez
skutku
wszyscy ułożeni ciasno
wszak być tu
wypada
jak kiełbaski stłoczone
na grillu
się układa
a słonko przygrzewać
opiekać i smażyć
nie przestaje
ale czy warto znosić
katusze? Jak Wam
się zdaje?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.