Cichanocka
Szare oczy miałam
zmieszane ze smutkiem
Tak cicho ból ukrywałam
za szczelnie domkniętymi powiekami
Wzrok niezbadany
utkwiłam w przestrzeni
za dziecinnym marzeniem
Nie płakałam
Rysy mej twarzy
zastygłe
wyrazistością raniły
pamiętne krwi
przelanej przez moje dłonie
Szorstka w dotyku
twarzy mej skóra
odpychała widokiem
zamaskowanej zemsty
Nie płakałam
Usta mocno zaciśnięte
Krzyk w głowie schowałam
Nie znalazłam uśmiechu
więc grymasem zasłonieta
Nie płakałam
Postać moja krzywa
lekkim drgnieniem
się wzniosła
gdy upadałam
Łza żalu
pierwsza
ostatnią sie stała
Juz nie płakałam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.