ciche pożegnanie
Staneliśmy d-a-l-e-k-o od siebie...
na krawędzi naszej miości...
JA - kochająca
ON - nie zdecydowany
czas mijał...
A kiedy wreszcie uczynił krok w moją stronę
Cofnęłam się w obawie o przyszość!
Lecz on pewnym ruchem podszedł jeszcze
bliżej
... dotkną mojej twarzy...
strącił mnie w przepaść_________
ZGINĘŁAM!!!
autor
szyszuś
Dodano: 2006-03-07 12:23:21
Ten wiersz przeczytano 429 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.