Cicho żegluję ku oceanowi...
-Marcinowi, który odszedł, bo źli ludzie go skrzywdzili...
Cicho żegluję
ku oceanowi samotności
tam, gdzie między miłośc
a śmierć
zręcznymi palcami
łatwo wpleść
magiczną baśń o istnieniu
Historię życia
które dobiegło końca
Ufnego serca
niepokochanego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.