Cichy wieczór, czas refleksji...
Siedzę sam w domu i myśli wciąż krążą,
Ja, klawiatura, herbatka obok,
Kilka refleksji, kilka też głupot,
Przyglądam się teraz tym wokół murom.
Ile lat przyszło mi żyć w tym domu,
Ile łez było i ile rozmów,
Było też szczęście, bo mam osobę,
Którą miłuję i ją obronię.
Patrzę na ścianę : wisi kalendarz,
Niby to nic, lecz daty odwiedzam,
Ten rok jak zwykle pasmem porażek,
Kalendarz przypomniał - głupią ma wadę.
Blisko mnie lustro, widzę tam kogoś,
Kto najwyraźniej zawinił Bogom,
Minę ma smutną, dlaczego go pytam,
Odpowiedź mi dała jedynie krzywda.
Wniosek jest taki, że smutne jest
wszystko,
Przeszłość, co teraz, więc pewnie i
przyszłość,
Chciałbym już sprawdzić co jest poza
ciałem,
Czy to da mi szczęście, czy dalej łez
talent...
Komentarze (3)
nadchodzi w życiu taka chwila,ze musimy zrobić
rachunek sumienia,myśli tłoczą się do głowy,a umysł
szuka usprawiedliwienia
W sedno trafiłeś, czy sobie ulżyłeś?
bardzo piękny wiersz, aczkolwiek zauważyłem, że o
wiele łatwiej pisać o smutku, chyba dlatego, że polski
optymizm rodzi się w tym "że pada deszcz, ale tylko z
góry" ... pozdrawiam i nie polecam sprawdzać