ciemna strona miłości
Oczy łzawe, serce chore
Dusza poraniona
Jak wytrzymać w takim stanie
Gdzie szukać doktora
Przyjaciółka uspokaja
„czas zaleczy rany”
Ja bez ciebie żyć nie mogę
Jedyny….kochany….
Liczę kratki w mym grafiku
Odliczam godziny
Zastanawiam się mój słodki
Czy się zobaczymy
Ciągle w myślach cię przytulam
Całuję i pieszczę
Krzyczeć pragnę
Lecz….nie mogę
(jeszcze, jeszcze, jeszcze)
Serce moje rozerwane
Myśli ciągle są przy tobie
Dłużej tego nie wytrzymam
Uciekam w chorobę
Może medyk znajdzie radę
Receptę zapisze
Połknę wszystko
Raz na zawsze
Zapadnę się w ciszę
Czuć przestanę….
Ból uwolnię…
Cierpienie odejdzie…
O o o!!! Za proste rozwiązanie
Życia siebie pozbawianie
Wokół ludzie mi życzliwi
Nie…nie mogę innych karać
To nie ich są winy!
Komentarze (1)
Choć koniec wiersza gubi trochę rytm i płynność to
jednak wiersz cieszy treścią i subtelnym dystansem do
rzeczywistości.