W ciemnym pokoju
W moim ciemnym pokoju
zapada mroczna cisza
nie płoną wtedy świece
i nie ma księżyca
i kwiatów na parapecie
w moim ciemnym pokoju
mówię snom dobranoc
niech wtulone w siebie
snem nadziei płoną
światło oczom dając
w moim ciemnym pokoju
noc pozbawia wiary
ja i żal we dwoje
w ciemności scalone
jak te dwa koszmary
w moim ciemnym pokoju
ufność siedzi za karę
zwycięża krucha słabość
życie dopadło kolejną
ofiarę
Komentarze (12)
Powialo smutkiem :(
Smutno choć i pięknie, człowiek jest tylko człowiekiem
i sobie też należy wybaczać i rozświetlić kolejne
dni... z serca pozdrawiam i dziękuję ... :)
czasem i siebie ma się dość,taki los
Rozterki duszy niech miłość zagłuszy. Pozdrawiam
serdecznie.
Rozterki duszy niech miłość zagłuszy. Pozdrawiam
serdecznie.
Bardzo smutny wiersz, pełen niepokojów i rozterek
duszy...Pozdrawiam serdecznie...
Myślę, że może pora rozświetlić ten pokój. Z pewnością
wtedy i myśli będą bardziej nastrojowe. Pozdrawiam:)
Myślę, że może pora rozświetlić ten pokój. Z pewnością
wtedy i myśli będą bardziej nastrojowe. Pozdrawiam:)
Zgadzam się z DoroteK. Smutna, ale piękna +
Mroczny i smutny wiersz. W ostatniej strofie czytam
"ponurą tajemnicę" ze względu na blisko występujące
słowo "ciemnym". Podpisuję się pod komentarzem
karata.Pozdrawiam.
bardzo poruszający wiersz, ostatnia zwrotka wręcz
dramatyczna :-)
Żeby pokochać życie, trzeba najpierw pokochać siebie!
Pozdrawiam!