Cień jesieni
Gdy zbliża się jesień
oplata mą duszę
nić rzewnych wzruszeń.
Wśród takich uniesień
(często wbrew mojej woli)
przewodzi ton malancholii.
I jakaś dziwna tęsknota
otwiera swe wrota,
gdzie żal pieśni mi nuci
o tym, co już odeszło i nie wróci.
- - -
Poranek jesienny.
Mgła (teraz gościem codziennym)
okrywa pola i łąki.
A pajęczyny
stroją rośliny
w ażurowe koronki,
bo wrzesień
własny styl niesie:
wymiata zieleń lata...
odprawia ptasi świergot,
ucisza gęgot
dzikich gęsi
i klangor żurawi.
Dźwięk tego głosu (niczym łkanie)
odbił się echem w mej piersi
i postawił
pytanie:
A co potem?
- - -
Westchnienie.
Coraz dłuższe cienie
swym lotem
dotykają ziemi.
I mój cień i cień jesieni.
12.09.2014
Ju Nie
Komentarze (22)
Jesienna melancholia :)
Podoba się.
Miłego dnia.
"Jesienna melancholia popija gorącą czekoladę"
- Zwerbowana.
Dziękuję: anna, wandaw, Amori i pozdrawiam najcieplej.
Ładny melancholijny wiersz...Pozdrawiam :)
Ciekawy, przyrodniczy wiersz, pozdrawiam.
Mimo jesiennej melancholi pieknie
Takie są uroki jesieni
Pozdrawiam serdecznie :)
no i zrobiło się jesiennie...