W cieniu klona
Ulica Jarzębinowa
jarzębina ozdobiona
czerwone grona zbierałam
obok domek mały,tam w cieniu
klonów leżałeś
twarz kremowo blada
powieki szaro-błękitne
ja, nachylona trwogą
odganiałam owady,czuwałam
nawlekając na nitkę korale
wspominałam kiedyś
zrywałeś je
dla mnie rozrzucając z uśmiechem,
pamiętam nasz spacer
co dnia brałeś na ręce
wirując jak w tańcu na parkiecie,
a nocą zbliżenie ust i szepty
moja jarzębinko,
westchnęłam
poruszyłeś głową leżąc w cieniu klonu,
spojrzałeś z żalem po raz
ostatni,
twoje zimne dłonie w bieli zanurzone
paznokcie ciemną obwódką otoczone,
wieczór szarością utkany,
pamiętam
niecierpliwe dłonie drżące
całując do życia nie zdołam
pobudzić,
twoich szarych oczu
krzykiem przepełnionych
wierzyłam na próżno
ulica Jarzębinowa
pusta
stoję pod domem
w szybach odbicie promienia
ostatniego
Komentarze (10)
ulica jarzębinowa , porośnięta jarzębinami w czerwieni
słońca i dojrzałych jarzębin....symbole
i....smutek....
Wiersz napisany z sercem, przyjemnie się czyta chociaż
w sercu smutek się rodzi i przemyślenia; przemyślenia
dotyczące przemijania, doświadczeń z tymi, których
wśród nas już nie ma, tego co odeszło ze świata a w
sercu zostało i co nas również tworzy.
Jarzębina czerwona smutkiem nawleczona .
witaj, smutny, bo miłość odeszła, pięknie o tym
piszesz, ładne metafory. pozdrawiam
przepełniony bólem i tęsknotą. Smutny obraz miłości.
Szkoda ,że tak... pozdrawiam serdecznie
Jakże pięknie wyrażony smutek, proszę, nie zapominaj,
że nie jesteś sama z Tobą są piękne wspomnienia, to
wielki skarb. Gorąco pozdrawiam.
kochana piękny jak ta jarzębina ...pozdrawiam ciepło
Odchodzi człowiek ale nie miłość, ta pozostaje we
wspomnieniach! Pozdrawiam!
CUDOWNY WIERSZ. ZRESZTĄ U CIEBIE, TYLKO MOGĘ SIĘ
POWTARZAĆ. POZDRAWIAM CIĘ I TWOJE MARZENIA.
Spoglądasz w jego twarz, bezbarwna -odszedł, przyszedł
jego czas.
Pod nogami sypia się czerwone perełki jarzębiny,
cierpisz, za jakie winy.
Mieliście oboje w tym domku trwać w miłosnych
uściskach, odszedł, pustka
Tą pustkę nie wypełnisz już niczym, pozostaję jedynie
kwiatami ja zasłaniać, tak czyń co dnia,to tęsknoty
żałoba.
Wiersz mnie ujął boleścią, jaka ukazałaś, czytam
słowa, widzę Ciebie w odbiciu ostatniego promienia