w cieple kolorów
obrus wtula się w ciepło cegły
wyznacza przestrzeń dla dłoni
wplątuje w zapach kawy
myśl
przeczucie
czekanie
pod stołem senna obawa
zwija się w kłębek
szaaa
nie budź jej
uwolnimy smużkę tęsknoty do
w tęczówkach znajdziemy miejsca
intymne drżenia w głosach
przyjdą
gesty na pamięć
na oślep
na dobry czas
szaaa
w filiżankach utonie tembr głosów
śmiech z powagą zmiesza łyżeczka
niewymuszone proporcje
ze smakiem
ozdobią lnianą płaszczyznę
dłoń w dłoni
oko w oko
ty ja
i niebanalny obrus
Komentarze (6)
Obrazowo przedstawiona atmosfera spotkania i emocje
podmiotu pod skórą odczuć można. Akcja jest jeszcze w
czasie przyszłym, ale czas biegnie, więc dystans się
zmniejsza, co uzasadnia nadzieję. Subtelnie,
klimatycznie, niebanalne słowotwórstwo. Pozdrawiam :)
Piękne zakończenie. Ty i ja i niebanalny obrus. Jak to
cudownie brzmi. Pozdrawiam:)
:-)))) jak ja lubię takie pisanie, bardzo ładnie,
nastrojowo i sugestywnie :-)
Więc szaaaa? dobrze jest przeczekać ale i tak trzeba
potem...
Elu, dobrze wiesz, że wszystko zaczyna się w
filiżankach :)
Pozdrawiam po- burzowo... Ona wczoraj wyładowała się
:)
copelza, wiesz, fajnie mieć świadomość, że się
trafia... :) i na marginesie - po prostu Ela
twoje wiersze, ega, czyta się z przyjemnością:) zawsze
robię to po kilka razy:)