strwożona dodaną puentą
ucieknę
za maską cała się schowam
w słowa
w słowa
w słowa
ukryję
w rulon zwinę rozmarzenie
w bezznaczenia
zasklepię
górnolotne wiotkie zamyślenia
w niechcenie
zastygnę
w regularnych wersach na pamięć
zakłamię
a potem
gdzieś w kącie zlirycznię od nowa
uwięzione słowa
słowa
autor
grusz-ela
Dodano: 2011-08-23 19:00:10
Ten wiersz przeczytano 471 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Czuje się dynamikę tego wiersza. Kolejne wersy
nabierają rozpędu i wprowadzają czytelnika w głębie
jego słów, które ciekawie podkreślasz. Pozdrawiam:)
RYMETIUSIE - dzięki za to "po uszach" - pewne jest,
że się przyda. Po raz pierwszy od Ciebie, zapewne
zatem zasłużone, bo szczere :) DOROTKO, no kobiece,
bom kobitka :) COPELZA, chyba faktycznie zdrowo, byle
nie za często :) A., czyli JESZCZE... - fakty są
faktami, a potem archiwum..? :) Serdecznie Wam
dziękuję :)
Dodała się puenta i trudno... ale słowa, jeśli szatą
liryki strojne, nie zostaną w kącie. One na bal, bo
wrócić przed północą...
Elu, czasem wielkie oczy tylko... a potem minie jak
dzisiejsza burza, pozdrawiam :)
W treści i w formie postępowo, bez wykładania kawy na
ławę, a na zasadzie raczej budowania punktu
zaczepienia, na którym mają się aktywować szare
komórki czytacza:) Tak moje zrodziły obraz bohatera
zrezygnowanego, o zaniżonym jakby poczuciu wartości,
który świat marzeń zamyka w skorupie ze słów, bo co
by nie zrobił i tak wyjdzie jak zawsze. Oczywiście, to
są tylko moje odczucia. Pozdrawiam:)
świetne zapętlenie w wierszu, słowa zataczają krąg
wokół emocji, świetnie i kobieco :-)
i dlatego ty już piszesz wiersze. ja jakoś nie
potrafię zmusić się do etapu zlirycznienia:) być może
kiedyś się to uda, wtedy będę mógł powiedzieć, że
napisałem pierwszy wiersz. i nie bój się, wypuścić
spod pancerza parę kosmyków jest zdrowo:)