Ciernie
Oderwane z cierniowej korony pożądanie
poniesiono na strunach do Piekła.
Z okaleczonych drzew zerwały się ptaki
dziobiąc nasze rany kuszącym ścierwem.
Tańczmy więc pośród umarłych, bez
opamiętania.
My, zrodzeni z agonii oślepłej miłości.
Boże, Boże bez cierni, w niebiańskiej
rozkoszy tonący!
Litość nam zrzuć, jak truchło wilkom
bezzębnym.
Boże, ucieczko cierni okrwawionych
strachem, nadzieją
i pożądaniem...
Bądź śpiewem łabędzi z wyłamanymi
skrzydłami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.