Ciernisty krzew Mej Róży
Rozpacz żyje we mnie jako druga dusza
Codziennością się stała, wyrosły korzenie
W każdej wolnej chwili do tęsknoty zmusza
Po to by karmić mnie pustym złudzeniem…
Pragnę Twego szczęścia lecz i dla siebie
Cie pragnę
To jakby dążyć ponad wszystko
rodzicielstwa
Lecz nie być gotowym na wyrzeczenia
żadne;
Jak stać się Twym mężczyzną i wyzbyć tego
męstwa
Nie zniosę myśli, że kiedyś nadejdzie
Ten moment, który już teraz moim
koszmarem:
Że ktoś kiedyś inny Twe serce zdobędzie
I nie myśli podzielić się ze mną tym
darem…
A ja tak bardzo Cię potrzebuję
I bardziej jeszcze potrzebować mi
wzbronione
Niczego w życiu tak nie żałuję
Jak tego że nigdy nie pojmę Cię za żonę
Cierniem się stałaś w moich obietnicach
Które teraz ciężko zebrać jest mi w całość
Błąkam się więc stale w uczuć kamienicach
Gdzie krzyżują ze sobą się pragnienie i
żałość
Na polach rozpaczy zasialiśmy tęsknotę
I utkaliśmy schronienie słodkim serc
sekretem
Wznieśliśmy tym sobie własną Golgotę
Na którą wyjść nam sumienia jest
dekretem
Lecz jeszcze wirować los nam pobłażliwie
Nadal pozwala, na parkiecie różanym
Po którym stąpać należy bojaźliwie
Bo nie z kwiatów, a kolców parkiet utkany
Gdziekolwiek skrzydła losu rzucają mnie
brutalnie
Jak niepoprawny Odys i tak odnajdę drogę
By jak niegdyś Prometeusz cierpieć
nieustannie
Patrząc na to co pożądam, lecz mieć wcale
nie mogę
Pragnę Cię blisko, lecz właśnie to
pragnienie
Niszczy mnie od środka, i myślą przeraża
Że kiedyś poprosisz mnie o własne
zniszczenie
Bym złączył Cię z innym u stóp mego ołtarza
….
Komentarze (3)
marzenie które spełnić się nie może. To boli.
Plus
Wiersz opisuje silną tęsknotę i rozpacz autora
związaną z niemożnością spełnienia jego pragnień
miłosnych. Taka sytuacja tworzy bolesny kontrast
między uczuciem a rzeczywistością. Miłość niejedno ma
imię ...
(+)