Cierpienia duszy
Zamknięty świat, pustka, otchłań,
ciemność,
jest jak niewidzialny przeciwnik, wróg,
dla tej niewinnej istoty, dziecka,
obarczonego brzemieniem hańby...
To było okrutne, wargi drżały
w oczach czaił się mroczny cień strachu,
a jej serce ścisnęło się z żalu
rozpaczy...zerwała duchową więź
ze światem, miała jeden cel w życiu,
być samotną i nie oglądaną...
Zdjęta przerażeniem to tu, to tam
kryła się po kątach i błądziła,
unikając ludzi pogrążała
się w swoim smutku, cierpieniu duszy,
nie śmiała się, tylko uśmiechała
acz obojętnie i bez krzty serca,
żyła jak mara w świecie iluzji,
czując się niechciana, odrzucona...
przepaść była blisko, ale i on
podał dłoń, uśmiechnął się życzliwie,
zaufała mu, jej rozszerzone
strachem oczy z wolna przybierały
normalny wyraz, usta szeptały,
jednak ślad na duszy już pozostał,
nie zmaże go ciepły uścisk ani
słowa oczyszczenia jej z winy, bo
jej światem jest odwieczna, czarna noc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.