Ciii...
trzymasz palec na ustach
milkną ptaki
strumień robi
w tył zwrot
wznoszą się liście
jak brwi w zdziwieniu
kim jesteś czarodziejko
ubrana tylko
w korale potu
że śmiałaś zamienić
krew w budyń
gorący
szeptu nie ma
i nie będzie
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2005-08-20 17:47:56
Ten wiersz przeczytano 508 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.