'Ciocia...'
W czystej drewnianej chacie, krzątająca się
dziewczyna w długiej sukni, z warkoczem na
plecach.
Zawsze wiedziała kiedy nadchodzi, wcześniej
po wyszorowanej podłodze toczyły się
małe perełki, łapała je szybko.
Tyle razy posiadł jej ciało, zawsze robił
to na zewnątrz, na grząskiej ziemi jak w
błocie. I zawsze czuła się zbrukana.
Zostawiał ją z rozpostartymi rękami jak
zawieszonego na krzyżu Zbawiciela...
Zanim przyszli bracia ogarniała się i nigdy
nikomu nic nie mówiła, mógłby ich
pozabijać. Jednak kiedyś zmienił taktykę i
wygląd. Przybył do chaty, kiedy bracia byli
w domu,
przybrał postać starej ciotki, ale ona
wiedziała...
Była straszna, wielka, stara, z nalaną
twarzą i krótkimi rzadkimi włosami...
'Ciocia' zauważyła, że ona biega po chacie
boso i wyciągnęła z kufra trzy cienkie
przezroczyste skarpety. Jedną sama
założyła, dwie podała dziewczynie i zaraz
stopy zaczęły rosnąć, a pomiędzy palcami
wyrastała czarna sierść...
W panice, nadludzkim wysiłkiem ściągnęła je
i rzuciła 'Cioci' w twarz' ...
Komentarze (95)
Czekam na następne sny..
Witam serdecznie ...
Dobranoc ...
Waldi - Witaj i Dobranoc. :)
https://www.youtube.com/watch?v=8x8S5Mgimy0
sisy89 - Dziękuję i pozdrawiam. :)
Belamonte, :)))) Nie jestem ani grzeczna, ani
niegrzeczna, zależy od sytuacji, dopasowuję się. :)
Chata była fajna, bo miała dużą przestrzeń i zbudowana
z całych drewnianych bali. Byłam tam bardziej tą
dziewczyną, ale nie byłam podobna do siebie, tylko
czułam jej emocje. A to, że on wiele razy ją posiadł
(Szatan), to było wieloznaczne. Wiele razy zmusił do
popełnienia niegodziwego czynu (a przynajmniej brania
w tym udziału), albo myśli o nim...:) Tak czy inaczej,
zło pochodziło od niego i było przez niego inicjowane,
a ta dziewczyna cały czas czuła, że ponosi jakąś
ofiarę, za coś... :) Normalnie jak Ewa z raju :)))
Dobranoc. :)
Świetny, interesujący tekst.
Pozdrawiam serdecznie :)
Uhm, Twoje wyjaśnienia sa barwne, coż , kusi mnie
wyjasnianie :-) ta chata to ty, taka przadna,
grzeczna, bracia to chlopcy i pragnienia ktore budza,
On,ciotka to Ty, ale ulegajaca popedom. On mi
przypomina sw Mikołaja, nie wiem czemu :-) On to tez
ty. Wyparte libido,. Nie moglem sie powstrzymac. Mysle
ze sen przywolal czasy mlodosci, a dal mu zycie ten
podobny do cioci pan. No na pewno budzi
zainteresowanie. Piszesz ze senjest fajny wiec sie
rozpisalem o nim. Pozdr
Witam serdecznie ...
Dobranoc...
A raczej nie dusz, tylko inkarnacji...
Belamonte, chyba inaczej... :) To mi się przyśniło i
było jak umiejscowienie wielu dusz w jednych ciałach.
'Ciocia' , była Szatanem i ta dziewczyna (nie
dziecko), miała tylko świadomość, że on ja wiele razy
posiadł. Jej pamięć wypierała całe zajście. Po prostu
po wszystkim zostawał w błocie odciśnięty wielki
krzyż. W sumie fajny sen, ale męczył mnie chyba przez
pół nocy. Chata była fajna, super czysta z otwartymi
oknami, w których powiewały białe szyfonowe firany.
Kolor drewna pomiędzy jasnym brązem a szarością i
wszystko perfekcyjnie czyste. Czas jakby z innej
epoki, bo ta jej suknia miała tylko jako ozdobę
zwisający pasek przewiązany w pasie.
Przyjazd tej 'Ciotki' był szczególny, była bardzo
bogata i miała męskie rysy twarzy (znam podobnego
mężczyznę do tej twarzy i on w sumie jest przystojny,
ale w tej wersji ciotki, już nie). Po założeniu tych
skarpet stopy stawały się zwierzęce, po ich rzuceniu
w twarz, obudziłam się. :) To były przezroczyste
stilonowe skarpetki, raczej damskie. Najciekawsze, że
rano zastanawiałam się czy mam je założyć... :) Tylko
sen, ale ciekawa symbolika. Lubię takie sny
roztrząsać... :)
Ale tymi trzma skarpetkami ( liczba meska) to
ciekawe, potem naet zmiana - inwersja libido po
gwałcie - tak ten motyw rozumiem, no na pewno duza
złość, upodobnienie się do oprawcy
GP - Sławku, wszyscy tutaj mamy wyobraźnię. :)
Pofantazjować, to fajna sprawa. :)
Pozdrawiam. :)
Waldi - Witam również. :)