Cios za ciosem
To nie był dom ...
Kiedys była taka piękna
Jej oczy śmiały się do każdego
Teraz w jej głowie tylko rozpacz
Pamięta dokładnie każdy cios
który został jej zadany
każdy wymierzony policzek
Odrętwienie coraz bardziej
spowiło jej ciało
Z każdym dniem czuła przeraźliwy ból
I bała się
Nie nawidziła swojego domu
Żadnego radosnego wspomnienia
Gdy przekraczała próg swojego pokoju
słyszała tylko głuche odgłosy uderzeń
I nikogo kto by staną w jej obronie
Zrujnowane życie
Wolała śmierć
Była przekonana, że nikt nie zapłacze
Nikt nie zatęskni
I zrobiła to
Ta śmierć była wołaniem o pomoc
Zbyt dużo cierpiała
Każde jedno uderzeniebylało jak
tysiąc mocniejszych
Nie miała siły
Teraz ma spokój, ale
czy musiało to się tak skończyć?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.