Ćma
blada ćma
zmęczona nocnym patrolem
wylądowała ciężko na mojej poduszce
rozglądała się uważnie
swymi wielkimi oczami
było w tym coś ludzkiego
boże, jak ona na mnie patrzytła
nagły świst wyrwał mnnie z zamyślenia
w miejscu w którym była
zobaczyłem kolorową plamę
pełną roztrzaskanych marzeń
w tym też było coś ludzkiego
autor
szarypotter
Dodano: 2006-02-16 20:50:46
Ten wiersz przeczytano 706 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.