Co ma wisieć...
Wierzył w Boga, ręce składał,
tak wymodlił sobie władzę,
przestał wierzyć gdy okradał,
bo i na cóż był mu świadek.
Bezkarności miał złudzenie,
gdy o pomoc prosił diabła,
choć nie zderzył się z sumieniem,
roztrzaskał się o paragraf.
Komentarze (34)
Tak jest co ma wisieć nie utonie, wierzę, ze prędzej
czy później trzeba będzie się rozliczyć ze wszystkich
uczynków.
Dobry, pouczający wiersz.
dobrze by było, żeby właśnie tak było...
Wiele przemyśleń, obraz o namiętności, rozterkach i
czasem rzeczywistości w innym wymiarze barwnego
płaszcza codzienności...
I mi też się podoba, cóż tak kończą hipokryci.
Wszystko jest ok. tylko przez ten mój nick, mam
skrzywienie do rytmizowania, ostatni wers czytam sobie
w duchu „to się rozbił o paragraf”. Pozdrawiam:)
Majstersztyk !
Super wiersz ku przestrodze:)))
Witam serdecznie. Dobry wiersz i komentarz magdy.
Pozdrawiam
Najważniejsze jest to, że dopadała go sprawiedliwość:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Dobrze,że czasem paragrafy rozliczają tych, co
sumienia wcale nie maja, choć-jak powiedział kazap,nie
zawsze.
Piękny wiersz i miłe komentarz karla. Pozdrawiam
serdecznie
O paragraf się zderzył i znów uwierzył. Pozdrawiam :)
Smutny wierszyk ku przestrodze...
dla złodziei paragrafy,
diabeł ubaw ma po pachy.
Bo to pewniak jest do smoły...
oj! Nie będzie mu wesoło
Pozdrawiam serdecznie
ale niestety nie zawsze tak jest
Dobre, dobre:)+