co mam zrobić?
(Piotrowi Kowalczykowi )
dzwoni telefon
obieram
sympatyczny i ważny głos
prosi mnie o radę
ale ja sam
czuje się bezradny
i zdaję sobie z tego sprawę
najchętniej
wziąłbym na siebie
obce cierpienie ,
aby móc uratować
choć jedno istnienie
lecz jestem tylko człowiekiem ,
mającym sztywne granice swego
człowieczeństwa ,
w którym to chęć pomocy innym
przybiera formę przekleństwa
Warszawa,27.03.2012
?
autor
Tomasz Rudnicki
Dodano: 2012-04-02 07:26:59
Ten wiersz przeczytano 500 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Czasami wystarczy wysłuchać, nie trzeba od razu
rozwiązywać problemów.. Posiedzieć, pomilczeć,
pokazać, że ,,się jest"...
Oj! Żeby zaraz przekleństwa... Doradzić czasami można,
czasami jest to za trudne, ale dobre słowo zawsze jest
pomocne. Nie trzeba brać czyjegoś cierpienia na siebie
bo nie na tym powinna pomoc polegać by kogoś wyręczać
w jego życiowych powinnościach. Należy jedynie dodawać
sił i "robić swoje" tzn pełnić swoją życiową misję w
zakresie w jakim jest to innym pomocne.