Co mi tam...
Co mi tam gorycz...wszak kiedyś
przeminie,
a jeśli nie umrze wraz ze mną.
I niczym ptak w niebiosa sine,
wzbije się razem z duszą płomienną.
Co mi tam rozpacz...kiedyś łez zbraknie,
i już nie będę mógł rozpaczać.
Wszak świat od wszystkich łez łaknie,
i każdy srebro z oczu swych wytacza.
Co mi tam smutek...już się z nim zżyłem,
on nie przerazi mnie nie zabije.
Ja się ze smutkiem narodziłem,
...i z nim przeminę.
Tylko samotność mnie ku ziemi gniecie,
krzyżem się zwala na ramiona.
Każe wędrować mi po świecie,
każdego dnia...na nowo konać.
Tylko samotność serce uśmierca,
duszę krępuje więzami niewoli.
Każe mi płakać w moich wierszach,
milczeć gdy właśnie najbardziej boli...
Andrzej Tomasz Maria Modrzyński
16.02.1994r.
Komentarze (16)
Wiersz refleksyjny, ale i smutny...
Pozdrawiam