Co potem?
Kiedy wszystko się kończy, zamykamy
powieki. Za oknem nic się nie zmienia;
nadal szarzyzna i mokre rynny od deszczu;
klimat wciąż przesiakniety grobowym pyłem,
a dookoła ten sam tłum ludzi: zmarzniety,
bez wyrazu, nakręcany...taki nijaki....
W takim razie do dzieła! Trzeba się
przygotować! Zabezpieczyć przed strachem!
Teraz, kiedy trzeba żyć; kiedy przyszło
egzystować i odgrywać ten absurdalny
spektakl...scenariusz trzymamy już w
ręku....podział ról jest nam doskonale
znany, a więc...można zaczynać...
Bądź ostrozny! W tym czasie nie możesz
uciec ze strachu i niepewności; nie możesz
zniknąć symulując ból głowy, czy wrzody
żołądka...Nie!.....Musisz stoczyć
walkę......
......Ale w porządku Kochanie....zrób to
spokojnie i bezpiecznie...nie spiesz
się...jest przecież mnóstwo czasu...do
rozpoczecia...i do końca zarazem...,ale to
jest właśnie koniec!!! Wyłączcie
muzykę...!!!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.