Co się stało...
Co się późnym listopadem
z wiosennym podnieceniem stało?
Z letnim w stworzeniach krwi gorącem
- ze śnieżyczką pod stopami białą.
Co z malwą niebacznie wybujałą,
która miast czerwieni szarą barwę
przywdziewa, ze steraną chwałą
spóźnionych róż w przedwczesnym śniegu?
Udając rydwan tryumfalny
- grom, co do gwiazd szlusuje w biegu
włącza się w konstelacji waśnie.
Gdzie Skorpion zmaga się ze Słońcem,
aż Słońce wraz z Księżycem zgaśnie
we łzach komet Leonidy.
Na łów w niebiosa i doliny
w ognistej wir zagłady wzlecą,
co świat spopiela w przechodniu
z promieni we władanie lodu.
Komentarze (20)
Wiersz bardzo ciekawy w treści, opisujące zjawisko nie
przez wszystkich obserwowane. Jestem na Tak.
W ciekawy i oryginalny sposób uchwycone rymy dają temu
utworowi lekkość i płynność, tematyka intrygująca.. Po
parokrotnym przeczytaniu daje się zobrazować głębie
wiersza, starannie i trafnie dobrane metafory. Wiersz
wart polecenia. Czekam na następne takie rodzynki.
Margo75 - trudno coś ocenić czego się nie rozumie.
Młody17 - doskonałe wyczucie i głęboka wiedza w tym
temacie - podziwiam.
Wiersz treścią nietuzinkowy, nawiązujący do zjawiska
jakie możemy podziwiać na niebie raz na 33 lata w
listopadzie. W tym czasie też tylko kometa
Tempel-Tuttle okrążająca Słońce jest widoczna. Pojawia
się z gwiazdozbioru Lwa (stąd nazwa) Ziemia przechodzi
w tym czasie przez zgrubienie strugi meteorów
ciągnącej się za nią. W wierszu autor czyni też aluzję
do stoickiej (za Heraklitem) koncepcji cyklicznego
spalania się i odradzania świata we wszechogarniającym
ogniu. W chrześcijaństwie jest to wyobrażenie ognia
piekielnego i piekielnego mrozu. Rymy zgrabnie
uchwycone sprawiają, że wiersz jest lekki i płynny w
odbiorze. Tematyka świadczy o bogatym warsztacie
autora. Brawo…
przerost treści nad formą, chyba tylko sam autor wie o
co mu chodzi, poezja poety dla samego siebie,
autopoezja.
wow :O taki inny ten wiersz.. taki...taki sam nie wiem
można go kilka razy czytać iz awsze cos nowego się
znajdize;) Pozdrawiam +