Co z tego...
Fioletowymi tulipanami dotknij mojej
skóry
I pocałuj każdy jej centymetr
Zapach czuję nieśmiertelny
Zapach tej pościeli
Nagle duszno się zrobiło
Otwórz okno, proszę
Może wyjdźmy do ogrodu
By dać się deszczem zrosić
Pragnę całej twej duszy
Niegdyś odseparowanej
Dasz mi siebie i zostaniesz?
Czy odejdziesz jak oni?
Spójrz w me oczy i powiedz
Tak, nie odejdę dzisiaj
Jutro też zostanę
Ale ty nie możesz...
Zbyt dużo chyba chcę
I zbyt dużo pewnie daję
Niech lepiej już mówią dłonie
A usta milczą
Co z tego, że serce płonie...
Komentarze (1)
brakło mi słów.