Codzienność
Beznadziejne twarze
Zakręcone oczy
Spotykamy się, co dnia
Dotykając spódnic
I bluzek
Niepatrzące, senne myśli
Nierozumne, jawne słowa
Ciepło plastikowe
I te nowe fryzury
I buty
W przebłyskach prawdziwej emocji
Słonecznych dniach normalności
Ogrzewamy swoje ego
Rezerwując z rozpaczą dusze
Na przyszłą przyjaźń.
dla tych których mijam co dnia ....
autor
Magdalena Jot
Dodano: 2007-10-16 11:30:31
Ten wiersz przeczytano 637 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Plastikowy , materialny świat - zatracamy się w nim, a
dusza zapomniała już, co znaczy prawdziwa bliskośc.
Świetny wiersz, trafny obraz rzeczywistości.
Czasami wśód tłumu można czuć się samotnym i tak to
odebrałam z Twojego wiersza
Sztuczne gesty, sztuczny uśmiech, niby w grupie a
jednak oddzielnie, każdy chciałby coś więcej ale nikt
nie śmie pierwszy. Świetny wiersz. Pozdrawiam
wiersz całkiem niezły, tylko zastanawiam się nad
wersem- sformułowaniem "Ciepło plastikowe" Plastik
jest raczej chłodny, ciężko go ogrzać... czyżby
chodziło o brak tego ciepła na co dzień?