Codzienność dnia
Pierwszy krok rosy ponad łóżko snów,
otwiera oczy w przestrzeń powietrza.
Oplata i zagłusza w sercu niemy krzyk,
ukrywając tęsknotę za ciepłym wiatrem.
Niosącym spełnienie tulącego promienia.
Pośpiech obowiązków ludzkich spraw,
zasłania widok na łąki pełne kwiatów.
Otarte czoło z potu i uśmiech do ludzi,
kryjący ten codzienny urok samotnej,
niemal proszącej o krótkie wysłuchanie.
Odpoczynek i radość domowego pieska,
ciepło bliskie sercu, ale nie te
upragnione.
Zmęczone stopy i brak kochanych dłoni.
W męczącej ciszy dna, stukot bólu serca.
Ostatni posiłek zjedzony przy braku
świec.
Szuraniem kapci w pachnącym snem domu,
obudziła się lekko łza za prawdziwą
miłość.
Układanie w głowie upragnionych myśli i
pierwszy krok do krainy spełniania
marzeń.
- zmęczone oczy, czekające na poranek.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.