Coś, co boli...
To był bardzo piękny dzień,
kiedy całowałowałeś mnie...
Przcież dobrze o tym wiesz, że
coś czuję, Ty może też...
Niby osobno, a jednak razem,
ja jestem z innym, o Tobie marzę...
Jest mi tak bardzo,tak bardzo z tym
źle,że jestem z innym, a kocham Cię!
Lecz nie mogę zranić chłopca mego,
choć nasz związek nie ma sensu
żadnego...
Nie wiem czemu,ale ciągle mam wrażenie,
że nie tylko ja Cię cenię...
Że Ty też coś czujesz do mnie,
pragniesz wyznać, przejść koło mnie...
Mimo tego, że mam innego,
pragnę Cię kochać i nie zmienię już
tego.
Po naszej ostatniej poważnej rozmowie,
stworzył się natłok myśli w mej
głowie...
Nie zrozumiałam do końca Cię, ale nie ważne
i tak kocham Cię!
Nikt o tym nie wie oprócz samej mnie i
nikt
się nie dowie, bo będzie już źle...
Muszę tak cierpieć w ramionach innego,
patrząc na Ciebie niewiedząc czego...
Przysięgam na wszystko - masz miejsce w
mym sercu, nie ważne jak będzie,
poszukaj
w tym sensu...
Teraz patrząc na Ciebie, przypominam
sobie
wspólne chwile - wtedy było jak w
niebie...
Ja i Ty tacy szczęśliwi, coś się zepsuło,
los
ze mnie szydzi...
Czasami chce o Tobie na zawsze zapomnieć,
oszczędzić bólu, nigdy nie wspomnieć...
Bardzo mi trudno z tym wszystkim jest,
zrób mój Ty misiu jakiś miły gest...
Kocham Cię i nic na to nie poradzę,a Twoja
miłość do mnie to coś o czym marzę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.