Coś o nadziei

Czasem nadzieja na zostanie mamą nagle odchodzi.

W skrytości serca, a w zasadzie jego skrawku zaledwie
Kiedyś, a było to pewnego dnia zagościła cud nadzieja
W jakiejś nieśmiałości, co było już całkiem niepotrzebnie
Bo przez życia niewiadomą może właśnie się ona przedziera

Gdy już przyjęta, jak ktoś najmilej od dawna oczekiwana
Otoczona szczególną troską: wygody, komfortu i jakością bytu
Chojnie myślą lekką, złotą, w zwiewności woalu obdarowana
Jednak skrzętnie strzeże królewskiego, jak się zdaje depozytu

Życie jednak czasem płata figle nie szczędząc prowokacji
Czasem swoistym złodziejem chytrym się potem okazuje
Powodem usprawiedliwionej niewybrednej bywa narracji
Cóż skoro sukces, jak się wydaje pewny na fiasko skazuje

Podobno … „fortuna kołem się toczy”, a „los bywa ślepy”
Wypada przyjąć naukę, a wnioski owe zachować na potem
Bywa, że apetyt na sukces odłożyć i lepiej pilnować diety
Wybaczyć sobie, bowiem nikt póki co, nie jest FEMABOTEM

W uroczystym stanie, co go w swoim wnętrzu zachować
Mieć ją – tę nadzieję nie tracąc z niej już nigdy niczego
Jednak w pokorze nie oczekiwać zbyt wiele, ale się bogać
Bo w życiu PANTA RHEI i nie ma nic na zawsze pewnego

Jednak czasem może bez szans, lecz zwycięża nadal nadzieja
Jest jak słońce, co wschodzi każdego dnia zza chmur na niebie
Jak to pokazuje na przepastnych kartach ksiąg historii zawieja
Które przeznaczone są dla każdego, a więc w tym i dla ciebie

11.02.2017 r. godz. 10:39

Elizabeth

Z dedykacją dla Renaty

autor

Eliza Beth

Napisany: 2017-02-11 Dodano: 2023-10-05 09:19:33

Ten wiersz przeczytano 623 razy

Oddanych głosów: 7

Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Zdrowie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie