Coś się zmieniło
lodowa obojętność
spłynęła po twoim ramieniu
ono kiedyś było moją podporą
wtulałam w nie smutki
i uśmiechy od naszych marzeń
świat się jednak złamał
twoja kołysanka
nie zabrzmi już nad łóżkiem
pokrytym różowym baldachimem
motyle w moim brzuchu
to już nie istniejące odczucie
teraz ziarna goryczy
zasypują zmęczone dłonie
stęsknione miękkości człowieka kiedyś
śpiącego obok
słońce przestało cieszyć
muzyka nie koi
próbuję unieść na wietrze spękane
wspomnienia
może tęcza zdoła je naprawić
i zwrócić mi całkiem nowe
łatwiejsze do zniesienia
z dziewiątego piętra mojej stabilności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.